Rafał Gieras o wyjątkowej pasji do motorsportu i czterech kółek
O miłości do adrenaliny, prędkości i szybkich samochodów, oraz wyzwaniach, które niesie ze sobą sport motoryzacyjny! Rafał Gieras - właściciel SPEC-CAR RACING i licencjonowany kierowca wyścigowy - zdradza receptę na doskonałość w tym sporcie oraz na osiągnięcie podium w Mistrzostwach Polski Endurance. Poznaj jego wyjątkową historię i kulisy jego niezwykłej pasji, strategię w social mediach oraz jego cele i plany na przyszłość.
Opowiedz na początek o Mistrzostwach Polski Endurance, w którym zajęliście trzecie miejsce w debiucie z Damianem Lempartem. Czy spodziewaliście się takiego wyniku, czy to było dla was zaskoczenie?
No, na początku na pewno mieliśmy nadzieję, że staniemy na podium. Ze względu na to, że były problemy z samochodem, chcieliśmy po prostu dojechać i zdobyć punkty, które będą liczone później do ogólnej klasyfikacji na koniec sezonu. Mimo tych przeciwności udało się nam zająć trzecie miejsce i z tego byliśmy bardzo zadowoleni. Zawsze apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc na pewno, po tym pierwszym debiucie i zajęciu trzeciego miejsca zdecydowanie chcielibyśmy dalej walczyć, przynajmniej o wicemistrzostwo.
Podczas tych zawodów mieliście problemy techniczne – co tam dokładnie się wydarzyło?
Borykaliśmy się w sumie z dwoma problemami technicznymi. Jeden został całkowicie usunięty, drugi niestety powrócił. Pierwszym problem był związany z ciśnieniem paliwa, już od czasu treningów czwartkowych. Udało nam się go wyeliminować, ale tylko tymczasowo, bo objawił on się z powrotem w połowie wyścigu, praktycznie w momencie, kiedy Damian przesiadł się do samochodu. Zrobił jakieś dziesięć kółek i właśnie wtedy z powrotem wystąpił ten sam problem, a jazda z taką usterką może spowodować uszkodzenie silnika. Zrobiliśmy ponowną zmianę – wsiadłem za kierownicę i dokończyłem ten wyścig ze względu na to, że mam pewne doświadczenie i prowadzę swój warsztat samochodowy. Podjęliśmy decyzję, że będę kontynuował wyścig na moją odpowiedzialność. I samochód wytrzymał, i dojechaliśmy – na naprawdę dobrym miejscu.
Wspomniałeś o tym samochodzie – skąd wybór akurat tego modelu?
Może to się wydawać śmieszne, ale przede wszystkim to auto mi się podobało (śmiech). I to już parę lat temu, zobaczyłem ten samochód chyba na jakimś zdjęciu, czy na filmie z wyścigów. I bardzo mi się on spodobał, przede wszystkim w kwestii wizualnej, bo to trzeba powiedzieć, że od tego się zaczęło, dopiero później dopiero zainteresowałem się nim bardziej. Przeglądałem jego dane techniczne, że ze względu na to właśnie, że samochód poliftowy miał poprawioną aerodynamikę w stosunku do swoich „braci”, powiedzmy, z grupy Waga, gdzie mamy Golfa GT i jeszcze mamy Audi RS3. No właśnie Cupra przez swoją aerodynamikę po prostu odstawała. Czyli mimo tego, że te trzy samochody miały te same silniki, dane techniczne, moc, jednak ona pod względem prowadzenia i większej ilości wygranych wyścigów, nawet w wyścigach europejskich, zajmowała wysokie lokaty.
Jak długo zajęło Wam przygotowanie do tej imprezy, w której uczestniczyliście?
Tak naprawdę poświęcony przez nas czas można zacząć odliczać od przywiezienia samochodu z Włoch, czyli od listopada 2022 roku. Auto jest używane, czyli uczestniczyło w wyścigach, a dokładniej jeździło w wyścigach TCR Włoch, więc… Włosi mają właśnie to do siebie, że są bardzo kontaktowi, co oznaczam, że auto gdzieś nosiło ślady „walki”. Chcieliśmy to auto doprowadzić do takiego stanu, żeby na tym pierwszym wyścigu godnie nas reprezentowało od strony wizualnej, tak to możemy określić. Oprócz samochodu była kwestia przygotowania całego wyposażenia, bo samochód to jest jedna rzecz do wyścigu, ale potrzebujemy jeszcze butli do podnoszenia samochodu, butli do nabijania kół, kanistrów z paliwem. Na wyjazd musimy mieć dużo sprzętu, który może się przydać, ale nie musi – wszystko zależy od danej sytuacji. Kompletowaliśmy to już od tamtego czasu. Co jeszcze? Przede wszystkim nasze treningi. Nie mogliśmy trenować na torach przez zimę, więc były próby treningu na symulatorach, co też już zajmowało nam trochę czasu. Próbowaliśmy oczywiście przeprowadzić pierwszy wolny trening, bo tak jak mówię, samochód cały czas był w fazie przygotowywania. W kwietniu… tam no niestety udało nam się tylko pojeździć 45 minut na Torze Poznań ze względu na to, że Tor Poznań ma wprowadzony limit głośności. Więc tutaj wyszło właśnie, że Cupra z tym układem wydechowym, który została wypuszczona homologacyjnie z działu Seat Moto Sport, no niestety jest za głośny, ponieważ auto wydawało z siebie 112 decybeli, a dopuszczalnego mamy 96 na Torze Poznań. Więc takie powiedzmy drobne niuanse, które powodują, że jednak tego czasu bardzo dużo to zajmuje, żeby się przygotować.
Jakiś czas temu na swoim Instagramie podzieliłeś się taką informacją, że musicie się wycofać z dalszej jazdy w mistrzostwach Polski. Z czego wynikała wtedy ta przerwa?
No tutaj była kwestia drugiej rundy, ponieważ czas, który był między pierwszą a drugą rundą, to były tylko trzy tygodnie. Ze względu na to, że w tym sporcie prowadzi się rozmowy z potencjalnymi sponsorami lub firmami, wtedy niestety ten czas był zbyt krótki, żeby zdobyć fundusze na ten drugi start. Wiedzieliśmy, że jeden wyścig na pięć możemy po prostu, brzydko mówiąc, odpuścić, a jadąc pozostałe, możemy i tak zostać sklasyfikowani i plan, założony na początku sezonu możemy zrealizować. Więc plan na trzecią rundę i tak był. I teraz bardzo dobrze nam idzie.
A jakie kryteria bierzecie pod uwagę, jeżeli chodzi o potencjalnego sponsora, czym się kierujecie w wyborze?
Ogólnie nie mamy jakiegoś mocno wygórowanego kierunku szukania sponsorów, bo trudno jest branżę motoryzacyjną podciągać pod kwestie konkretnego rodzaju sponsoringu. Mamy przykład, gdzie piekarnia z Warszawy startowała w 24-godzinnym Le Mans i nie był to konkretny obszar motoryzacji, a zdobywa te punkty. Wydaje mi się, że to wszystko zależy od potencjalnego sponsora, który widzi w motosporcie coś więcej niż reklamę, choć oczywiście widzi także, gdzie ta reklama może przynosić mu zyski. Sponsor oczekuje, że tym zyskiem będzie np. reklama na samochodzie w mediach, i będzie się to przekładało na jego zysk, czyli potencjalnego klienta.
Czy możesz przybliżyć – bo pewnie będą czytać ten wywiad tacy zupełnie laicy – na czym dokładnie polegają wyścigi, w których bierzesz udział, punktacja, jakie są zasady uczestnictwa i jakie warunki trzeba spełnić, żeby w ogóle wziąć udział w takich zawodach.
Co trzeba spełnić? Ja startuję w wyścigach Endurance. To są wyścigi długodystansowe, które tak naprawdę trwają dwie godziny. W tym wyścigu muszę mieć zmiennika i sam nie mogę jechać tych dwóch godzin. Jest czas, który jest minimalnym czasem do przejechania dla jednego z zawodników – z tego co pamiętam, około 36 minut. Dodatkowo wchodzi tutaj w grę tankowanie W moim przypadku samochód ma 100-litrowy zbiornik, pali około 50 litrów na 100 kilometrów, gdzie pętla Toru Poznań ma jakieś 4,2 kilometra. Przybliżony czas przejazdu tej pętli to minuta czterdzieści czy trzydzieści osiem, czyli te kilometry uciekają. Podczas tankowania zazwyczaj jest zmiana kierowców, czyli ja wysiadam, wsiada mój zmiennik, ja go muszę zapiąć. Jeżeli jest tankowanie, to oczywiście on musi podjechać do tego miejsca. Musi być dwóch mechaników ze względów bezpieczeństwa, czyli jeden, który trzyma gaśnicę, drugi, który w tym momencie tankuje samochód. A po zatankowaniu samochodu jestem jedyną osobą, która może zapiąć pasy drugiemu kierowcy, dociągnąć je i dopiero wtedy możemy jechać.
Twoja przygoda z motoryzacją w tym wydaniu wyścigowym jest dosyć krótka, bo licencję uzyskałeś w 2022 roku. Jak to się stało, że jesteś już na tak wysokim poziomie? Jak to przebiegało – zdobycie licencji, treningi, a potem branie udziału w wyścigach?
Tak naprawdę wszystko się zaczęło przed licencją, ponieważ zacząłem jeździć amatorsko i od razu rzuciłem się na głęboką wodę, jeżdżąc na tak naprawdę chyba najbardziej znanym i najbardziej wymagającym torze, jaki jest tor Nürburgring w Niemczech. Tam jeździliśmy około dwóch lat, w jazdach bardziej turystycznych, gdzie można zdobyć takie pierwsze doświadczenie. I myślę, że to był taki początek drogi, która – czego też chciałbym – była kiedyś uwieńczona startem w 24-godzinnym wyścigu tym torze. To jest pewnego rodzaju cel, może gdzieś tam z tyłu głowy, może jeden z wielu, ale jest. Jak się zaczęło? Licencja została zrobiona w czerwcu 2022 roku. Był oczywiście plan na samochód, nie od razu na jego kupno, tylko – jak to większość kierowców robi – na kupno miejsca. Oznacza to, że na dany wyścig kierowca może po prostu wykupić miejsce w samochodzie, z takim zmiennikiem, jak na przykład u mnie z Damianem. Wygląda to tak, że przyjeżdżam z kaskiem, z kombinezonem, mam przygotowane auto, wsiadam i po prostu jadę. Ma to jednak i ciemną stronę, czyli może być sytuacja taka, że przyjadę, do wszystkiego się przygotuję, ale na przykład mój zmiennik rozbije samochód i ja już nie pojadę. Stwierdziłem, że jednak wolałbym mieć swój samochód, móc doglądnąć wszystkiego, ponieważ ja także pracuję z samochodami u nas w firmie i wiem, co tak naprawdę jest w nim zrobione. Mechanik, który jeździ ze mną na wyścigi, jest bardzo doświadczony – to Jacek Stolarski, który jeździł z Gosią Rdest, startującą cztery lata temu Cuprą TCR. On zna się doskonale, szczególnie na tego typu samochodach, co wpłynęło na to, że rozpoczęliśmy naszą współpracę. To doświadczenie, które zebrał, jeżdżąc z Gosią, przekłada się bezwzględnie na naszą obecną działalność.
A jak wyglądało samo zdobycie tej licencji i czy wiązało się z jakimiś trudnościami?
Czy było trudno? Wydaje mi się, że każdy egzamin jest w pewien sposób trudny i trzeba się do niego przygotować. Sama licencja tak naprawdę ma dwa egzaminy: teoretyczny i praktyczny. Teoria obejmuje 60 pytań, tak naprawdę z dwóch kodeksów, czy nawet bardziej regulaminów, których po prostu trzeba się nauczyć. Czy jest coś w nich trudnego? Myślę, że nie – ważne jest ich dobre zrozumienie, bo pytania dotyczą flag, ich znaczenia, co mówią kierowcom o tym, co się dzieje na torze. Na przykład to kwestie kar, które kierowca może dostać za niezastosowanie się do takich flag, limity prędkości podczas przejazdów obok boksów. Ogólnie to jest taka wiedza, która w przyszłości procentuje i jest przydatna podczas jazdy na torze.
No to teraz opowiedz może trochę o treningach – jak one wyglądają na co dzień, czy masz jakieś swoje ulubione tory, ile tygodniowo trenujesz, czy tylko na tym samochodzie wyścigowym, czy masz też jakieś inne?
Jeżeli chodzi o samochody, Cupra niestety może się poruszać tylko po torze, ponieważ ten samochód nie jest dopuszczony do ruchu. Ma wyłącznie homologację wyścigową, a zatem może się poruszać po torze zamkniętym. Co do treningów, staram się trenować samochodem o podobnych właściwościach, czyli wybieram samochód przednionapędowy. Trenuję na Hyundaiu i30 N, który jest gabarytowo bardzo zbliżony do Cupry. To poszerzony samochód, więc wygląda to inaczej, ale jeżeli chodzi o właściwości jezdne, te samochody są mniej więcej w podobnej grupie. Cały poprzedni sezon spędziłem, jeżdżąc po torze w Nurburgu. Byliśmy tam siedmiokrotnie, czyli tak naprawdę co miesiąc, czasami co trzy tygodnie – jeśli chodzi o trening na torze, za mną było tak naprawdę ponad trzy i pół tysiąca kilometrów. Mogę śmiało powiedzieć, że tamten tor znam doskonale. Jeżeli chodzi o Poznań, tu mojej jazdy po tym torze było mniej, ale ze względu na to, że ma on tylko cztery kilometry, więc bardzo łatwo go zapamiętać. Prawda jest też taka, że na symulatorze, na którym trenowałem już wcześniej, tę nitkę toru też można przejechać, przez co można ją sobie utrwalić.
Teraz chciałabym przejść do pytań odnośnie do mediów społecznościowych. Jak dużą rolę one odgrywają w Twojej działalności, czy nakręcają Twoją popularność, wpływają na zainteresowanie sponsorów i czy są dla Ciebie ważne?
Tak, oczywiście, media są ważne, ze względu na to, że większość osób w tym momencie posługuje się mediami. Według mnie Instagram, Facebook, czy TikTok to w tym momencie media wiodące, gdzie faktycznie można pokazać, co się robi, i jak to wygląda „od kuchni”. Zawsze kogoś coś ciekawi i może jeden film, post, czy zdjęcie spowoduje, że jednak pójdzie głębiej i zacznie obserwować moją drogę. Zainteresuje go to, jak ja się znalazłem w tym miejscu i ktoś będzie chciał przejść tę samą drogę. Tak się czasami wydaje, np. odnośnie do zrobienia tej licencji, że coś może być trudne do zdobycia. Nie – to jest kwestia chęci i pewnego impulsu, który faktycznie gdzieś tam w mediach ktoś może dostrzec i zauważyć.
W jaki sposób tworzysz content na Instagramie czy na innych mediach społecznościowych – czy to jest jakaś określona strategia, masz do tego jakichś fachowców, czy raczej działasz bardziej intuicyjnie?
Pozwolisz, że na to pytanie odpowie Ania, która się tym zajmuje.
Jasne, nie ma problemu.
Ania: Jeżeli chodzi o media społecznościowe, to głównie ja jestem odpowiedzialna za publikację treści. No może nie wszystkich, ale treści są oczywiście akceptowane przez Rafała jako szefa, i ja zajmuję się ich publikowaniem. Jak działamy? Uczymy się wszystkiego, więc mam założoną i obraną pewną strategię, gdzie niestety przy weekendach wyścigowych dużo się dzieje, dużo się zmienia, więc najczęściej wtedy działamy mocno spontanicznie. Gdy coś się zmienia, o czymś trzeba szybciej poinformować kibiców, czy naszych obserwatorów – więc to tak różnie bywa.
Czyli sama tworzysz zdjęcia, filmiki i to jest Twoja samodzielna praca?
Ania: Powiem tak – jeżeli chodzi o zdjęcia, filmiki na weekendach wyścigowych czy różnego rodzaju sesje zdjęciowe, robi je dla nas Kajetan Zorzycki, który prowadzi kajtophoto.com. To jest nasz fotograf, który nas wspiera: i w fotografiach, i w materiałach wideo.
Rafał: I przede wszystkim jest naszym przyjacielem. Poznaliśmy go właśnie na torze w Nürburgu i od tego tak naprawdę zaczęła się nasza współpraca.
Ania: Tak, na pierwszej rundzie był jeszcze Jarek z Kasią, którzy też porobili dużo zdjęć i sporo nagrywek, więc to mieliśmy możliwość je udostępnić.
A czy, jeżeli chodzi o media społecznościowe, pojawiają się jakieś oferty współprac na zasadzie barteru lub innego rodzaju?
Ania: Na chwilę obecną nie mieliśmy jeszcze takich propozycji. Jesteśmy tak naprawdę na początku, trochę też za późno zaczęliśmy działania marketingowe na ostatni sezon, ponieważ przywieźliśmy samochód dopiero w listopadzie, wtedy mieliśmy sesję zdjęciową i tak naprawdę dopiero z końcem roku zaczęliśmy pracę nad stroną internetową i przygotowaniem oferty dla sponsorów i tak dalej. Więc w momencie, kiedy mieliśmy wszystko gotowe, wielu potencjalnych sponsorów i partnerów miało już zamknięte budżety na ten rok. Wtedy wielu odpisało na nasze propozycje, że już nie są w stanie nam pomóc, ale dostaliśmy kilka propozycji zaproszeniem rozmów na bieżący sezon startowy.
Rafał: Przede wszystkim musimy przejeździć ten sezon. (śmiech)
No tak. A jeżeli chodzi o te kanały społecznościowe, to działacie na Instagramie, Facebooku i…
Ania: Instagram, Facebook, TikTok i YouTube. Z tym, że na YouTube jest najsłabiej jak na razie z racji tego, że to wymaga sporo czasu. Biorąc pod uwagę ogólną pracę i to, że prowadzimy z Rafałem warsztat, nieraz już brakuje czasu na wszystkie kanały. A YouTube dla nas przynajmniej na razie jest kanałem, w którym mamy najmniejsze zainteresowanie. Więc przede wszystkim Instagram, TikTok, no i strona internetowa, gdzie też staramy się wrzucać materiały po wyścigach na bieżąco w miarę możliwości.
Ostatnie pytanie skieruję do Rafała odnośnie do celów i marzeń związanych z motoryzacją na najbliższe lata. Powiesz coś na ten temat?
Rafał: Cel? Głównie to się szkolić, szkolić i szkolić, bo uważam, że nie da się w motosporcie pozostać w jednym miejscu. Zmieniają się samochody, zmieniają się przepisy. My też się zmieniamy, bo z wiekiem niestety nasze organizmy też zaczynają słabnąć. Więc tak naprawdę plan jest taki, tak jak rozmawialiśmy na samym początku – chciałbym wystartować w 24-godzinnym wyścigu na torze w Nürburgu i to sobie kiedyś założyłem. Nie mówię, że to będzie koniec mojej kariery, ale to jest obrany cel, do którego tak naprawdę staram się dążyć. Czas pokazuje, że robię to bardzo… staram się zrobić to bardzo szybko. Wiem, że czas nie jest czasami dobrym doradcą w tej kwestii, ale staram się pokazać, że jednak można, mimo tego krótkiego okresu czasu, coś osiągnąć. Mam też plan, żeby zacząć jeździć po większej liczbie torów za granicą. Samochód nadaje się do tego już w tym momencie. Myślę, że sponsorzy też oczywiście przyjdą z biegiem czasu i przekonają się do tego. Polska nie ma jeszcze chyba tak rozpropagowanego motosportu, jak byśmy chcieli. Uważam jednak, że jeśli więcej osób będzie chciało jeździć i propagować ten motosport, to sponsorzy będą widzieli w tym i cel dla siebie, a zainteresowanie się zwiększy. Teraz panuje opinia, że licencja czy tak naprawdę samo jeżdżenie w motosporcie jest bardzo, bardzo drogie. W pewnym momencie tak i wymaga to niestety bardzo wysokich nakładów finansowych. Ale musimy też pamiętać o tym, że zaczynamy od niższego szczebla i w pewien sposób zbieramy doświadczenie, a to z czasem będzie powodowało, że uda się nam osiągnąć coś więcej. Mój plan to wyścig 24-godzinny. Później, jeżeli się go uda zrealizować, zobaczę. Dodałbym jedną rzecz, którą sobie uświadomiłem. Mój plan na przyszłość to rozbudowa Spec-Car Racing do takiego stopnia, żeby osoby, które chciałyby spróbować motosportu, mogły to z nami zrobić. Bo nie każdy jest w stanie określić „chcę to robić” albo „nie chcę tego robić” – zazwyczaj musi najpierw spróbować. Chcielibyśmy mieć jeden samochód lub dwa, które będą z nami na torze, a potencjalna osoba, która chciałaby podjąć próbę takiej jazdy po torze, mogłaby mieć taką możliwość właśnie z nami.
Życzę w takim razie realizacji planów i dziękuję za rozmowę.
Źródło:
https://www.instagram.com/p/CuUEBnuoged/?igsh=MXdlOGNkdmhxYTJqag%3D%3D
https://www.instagram.com/p/CtTcV4IohSX/?igsh=MWFhYW16Z2U1Nnc3dQ%3D%3D
https://www.instagram.com/p/Csw3zjGoQju/?igsh=aWVlaDB0NzFiaTc2
https://www.instagram.com/p/CugirZcohWp/?igsh=MTdyajZ2Zmx0cm9paQ%3D%3D
https://www.instagram.com/p/CyRRiJUIc_g/?igsh=MXg4Y2F5NHEwbmg5cQ%3D%3D
https://www.instagram.com/p/CyImAw3ofHr/?igsh=dGswY3JkajZzc3B4
Napisz do nas
Jeśli uważasz, że pasujemy do Twojego projektu, masz jakieś pytania, sugestie albo po prostu chcesz się z nami przywitać, to skorzystaj z naszego formularza, a my odezwiemy się do Ciebie w ciągu 48h.
BLOG
Szukasz inspiracji?
-
Interesują Cię najnowsze trendy w dziedzinie influencer marketingu, social mediów i projektów digitalowych?
-
Chcesz poznać praktyczne wskazówki, kreatywne pomysły i oryginalne formaty współpracy z zasięgowymi twórcami?
-
Jesteś ciekawy jak wygląda wdrażanie innowacyjnych rozwiązań i nowych technologii w kampaniach online?
-
Chcesz przeczytać ciekawe wywiady z ulubionymi twórcami, kreatywnymi markami oraz ekspertami z branży?
KAMPANIE
Odkryj
nowe możliwości
Realizuj wyjątkowe kampanie i współpracuj z ulubionymi twórcami! Wykorzystaj potencjał nowych technologii w marketingu i docieraj do swoich odbiorców w innowacyjny sposób. Pobierz bezpłatną aplikację z Google Play i odkryj jej inspirujące funkcje.
LET`S GO
Głodny wiedzy?
Chcesz czytać więcej wartościowych,
i motywujących treści? Zapisz się do naszego newslettera.